To sposób na trzymanie w ryzach obietnic, czyli mechanizm, który sprawia, że Twoje tokeny nie trafią od razu do portfela, ale zostaną uwolnione stopniowo, według z góry ustalonego harmonogramu. Wyobraź sobie cukierka, który możesz zjeść, ale tylko po kawałku – co miesiąc, tydzień, a czasem nawet co godzinę, aż dostaniesz cały zapas.
Jak to działa? Vesting jest najczęściej używany w projektach kryptowalutowych, by zapobiec masowej wyprzedaży tokenów przez założycieli, inwestorów czy pracowników, którzy dostali swoje udziały w ramach wynagrodzenia lub wsparcia projektu. Tokeny są „zablokowane” w smart kontrakcie, a ich uwalnianie odbywa się zgodnie z harmonogramem – na przykład 10% co kwartał przez dwa lata.
Dlaczego to ważne? Vesting buduje zaufanie. Pokazuje, że założyciele i inwestorzy są związani z projektem na dłużej i nie zamierzają uciekać z funduszami przy pierwszej okazji. Dla użytkowników i społeczności to sygnał: „Jesteśmy tu na dłuższą metę”.
Ale uwaga! To także test cierpliwości – dla niektórych to frustrujące czekanie na tokeny, zwłaszcza gdy cena zaczyna gwałtownie rosnąć. Z drugiej strony, gdy rynek spada, może być to błogosławieństwo, bo nie dajesz się ponieść emocjom i nie sprzedajesz zbyt szybko.