Liquidity pool to jeden z fundamentów zdecentralizowanych finansów (DeFi), czyli miejsce, gdzie użytkownicy „wrzucają” swoje tokeny, tworząc płynność potrzebną do działania platform, takich jak zdecentralizowane giełdy (DEX-y). Wyobraź sobie basen, do którego ludzie wpłacają swoje kryptowaluty – np. ETH i USDC – a inni mogą z tego basenu korzystać, dokonując wymian czy innych transakcji. Im więcej osób dorzuci swoich tokenów, tym większy i stabilniejszy staje się basen.
W teorii brzmi to świetnie – wpłacasz tokeny, a w zamian zarabiasz na opłatach transakcyjnych pobieranych od tych, którzy korzystają z płynności. Ale, jak to w krypto, jest haczyk. Ryzyko nietrwałej straty (impermanent loss) to przypomnienie, że nawet w basenie możesz się trochę zachłysnąć, jeśli rynek zacznie mocno falować.
Liquidity pool to idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą, aby ich tokeny pracowały na siebie, zamiast leżeć bezczynnie w portfelu. Ale jednocześnie wymaga zrozumienia mechanizmów, bo skakanie na główkę do takiego basenu bez przygotowania może skończyć się finansowym siniakiem.
Jednym zdaniem, jest to cyfrowy skarbiec płynności, który napędza DeFi, oferując zyski dla odważnych i ryzyko dla nieprzygotowanych.