W dobie rosnącej popularności kryptowalut i sztucznej inteligencji, oszuści coraz częściej stosują metody bazujące na obietnicach szybkich zysków przy użyciu rzekomo zaawansowanych narzędzi AI. Jednym z najnowszych oszustw jest wykorzystanie fałszywych trading botów, które dzięki wsparciu sztucznej inteligencji mają pomnażać środki w zawrotnym tempie.

To typ oszustwa, na które nabiera się najwięcej osób, ponieważ zazwyczaj jest doskonale przygotowane. Pozorne sukcesy z pierwszych inwestycji tylko nakręcają ofiary do dalszego "inwestowania" i przelewania coraz to większych sum oszustom.

Schemat tego oszustwa jest znany od lat, a mimo to wciąż jest powodem utraty ogromnych majątków i zaciągania gigantycznych pożyczek przez ofiary. Trwa długimi miesiącami, a czasem nawet latami.

Scamerzy sięgają po sprawdzone scenariusze, a jednym z nich jest wykorzystanie pozornie dobrych intencji - chcą edukować, pomagać i z sukcesem wprowadzić swoje ofiary w świat kryptowalutowych inwestycji.

Czas na trzecią część serii poradników dla początkujących użytkowników kryptowalut na temat bezpieczeństwa środków. Zapraszamy do lektury wpisu, w którym poruszamy temat zabezpieczenia portfela kryptowalutowego przed scamerami!

Zapraszamy do drugiej części najważniejszych wskazówek dotyczących bezpieczeństwa w świecie krypto!

Oszustwo z wykorzystaniem fałszywych pop-upów od dawna było wykorzystywane w odniesieniu do wirtualnych kont, takich jak konta bankowe czy profile do gier, ale powoli zaczyna się rozprzestrzeniać na sferę portfeli kryptowalut.

Poznaj podstawowe zasady bezpieczeństwa dotyczące kryptowalut. Dowiedz się więcej na temat solidnego przechowywania cyfrowych walut oraz bezpieczeństwa w sieci.

Scam w kontekście kryptowalut jest oszustwem, które ma na celu wyłudzenie pieniędzy od nieświadomych zagrożenia inwestorów. Istnieje wiele metod scamu, takich jak szantaż, fałszywe giełdy, darmowe airdrop’y, podszywanie się pod znane osoby i wiele innych. Jeżeli chcesz uchronić się przed scamem, ważne jest, aby wykazać ostrożność, zbadać potencjalne inwestycje, unikać podejrzanych ofert i zgłaszać podejrzane działania. Jak to zrobić w praktyce? O tym przeczytasz poniżej!

W dzisiejszym świecie, gdzie zaufanie jest walutą równie cenną, co kryptowaluty, pojawia się nowa forma oszustwa, która zdaje się testować naszą czujność do granic możliwości. Mowa o fałszywych kancelariach prawnych, które bezlitośnie chcą wyłudzić jeszcze więcej pieniędzy od ofiar poprzednich oszustw.

Kryptowaluty stały się jednym z gorących tematów inwestycyjnych ostatnich lat. Dla wielu osób inwestowanie w kryptowaluty jest sposobem na zarobienie dodatkowych pieniędzy, a także interesującą przygodą na rynkach finansowych.

Jak odróżnić realną inwestycję od scamu? Jak rozpoznać, że składana mi propozycja to scam? Jak postępować, jeśli padłem ofiarą oszustwa? Jak i jakiego typu zbierać dowody oraz gdzie zgłosić swoją sprawę? Czym kierować się przy wyborze kancelarii prawnej, która może pomóc odzyskać utracone środki?

Oszustwo bazujące na fałszywych tokenach polega na wykorzystaniu nieuwagi, nieostrożności lub niewiedzy ofiary. "Fake tokens" do złudzenia przypominają swoje realne pierwowzory, jednak w odróżnieniu od nich - nie mają żadnej wartości.

Tego typu oszustwo opiera cały mechanizm działania o aktualne trendy, wydarzenia o zasięgu globalnym oraz wizerunki znanych osób czy autentycznych firm. Podszywając się pod nie, oszuści przejmują dostępy do portfeli kryptowalutowych i transferują środki prosto do swoich rąk.

Choć tego typu oszustwa są znane nie od dziś, oszuści wciąż prześcigają się w doskonaleniu swoich technik. Wykorzystując naiwność swoich ofiar i obiecując im duże zarobki, scamerzy dokonują oszustwa w białych rękawiczkach, bo na papierze pozostaje tylko ofiara.

Podczas transakcji sprzedaży z wykorzystaniem kryptowalut należy zachować szczególną ostrożność i nie dać nabrać się na sztuczkę z transakcją o statusie "pending". Nie finalizuj transakcji dopóki kryptowaluty nie znajdą się w Twoim portfelu.

Fałszywe wsparcie, czyli tzw. "fake support" to oszustwo występujące głównie w mediach społecznościowych oraz na kanałach dyskusyjnych na Telegramie czy Discordzie. Oszuści podszywają się pod inne projekty, by wyłudzić od użytkownika wrażliwe dane.

Oszustwo typu "fake airdrop" dzieli się na dwa typy: takie, które udają prawdziwe projekty oraz takie, które od samego początku są czystym scamem nastawionym na przejęcie władzy nad portfelem kryptowalutowym ofiary.

Kiedy ktoś pada ofiarą oszustwa, to najlepszą sytuacją, jaka może się wydarzyć, jest zorientowanie się, że to scam. Nie ma żadnego znaczenia, czy dotyczy kryptowalut, rzekomego kredytu czy dowolnych form inwestycji. Takie sytuacje mają jednak kilka wspólnych charakterystycznych cech. Wyszczególnimy je na podstawie historii Pana Szymona.

Miałeś rozmowę z doradcą inwestycyjnym przez telefon i oferta wydała Ci się wyjątkowo atrakcyjna? Lepiej przeczytaj relację z rozmowy jednego z naszych klientów.

Co można zrobić najgorszego, kiedy stajemy się ofiarą scamu połączonego z kryptowalutami, czy tak naprawdę dowolnymi inwestycjami? Najprawdopodobniej jest to wzięcie kredytu na taką inwestycję. Im większy albo z im istotniejszym zabezpieczeniem po naszej stronie (np. na nieruchomości), tym gorzej.

Pracowałem wtedy jako inżynier na budowie. Świeżo po inżynierce. Jako młody, ambitny człowiek, po pracy szukałem dodatkowych sposobów na zarobienie większej ilości pieniędzy, szczególnie w świecie krypto, bo jest on łatwo dostępny.

Moja historia zaczyna się jak wiele innych – od niewinnej rozmowy w internecie. Kilka miesięcy wcześniej poznałam mężczyznę, przedsiębiorcę z Holandii. Był interesujący, wykształcony, mówił o swoich podróżach, biznesach, marzeniach. Jego słowa przyciągały mnie jak magnes, a nasze rozmowy stawały się coraz bardziej osobiste.

Miłość może być bolesna, zwłaszcza jeśli od początku opiera się na złych intencjach i kłamstwie. Dziś opiszemy historię Pani Krystyny, z którą oszust budował internetową relację przez ponad 2 lata. Obiecywał wspólne życie, gdy tylko wróci z frontu - był żołnierzem i lekarzem, który aktualnie służył w Afganistanie.

Pan Tomek wierzył, że trafił na prawdziwą żyłę złota, która doprowadzi go do niezależności finansowej. Okazało się jednak, że program inwestycyjny VIP okazał się zwykłym oszustwem.

W historii Pani Sylwii kluczowy okazał się moment, gdy udostępniła oszustom zdalny dostęp do swojego komputera. To właśnie wtedy przestępcy wykradli wszystkie wrażliwe informacje i przejęli władzę nad jej kontami.

Pan Andrzej długo nie chciał uwierzyć, że jest ofiarą oszustwa. Ufał swojemu "partnerowi" inwestycyjnemu i ręczył za "giełdę", z której korzystał do tego stopnia, że zapożyczył się gdzie tylko mógł.

Pani Anna trafiła do nas przypadkiem. Skierowana przez oszusta zamierzała właśnie wpłacić kolejne środki na fałszywą giełdę, zaraz po tym, jak bank zablokował jej próbę przelewu.