POW

Można rzec, że jest to odpowiednik siłowni na najwyższych obrotach, gdzie zamiast mięśni pompowane są megawaty. To mechanizm, który sprawia, że blockchain działa, a każda transakcja jest zapisana na wieki. Wyobraź sobie armię komputerów rozwiązujących skomplikowane matematyczne łamigłówki – to właśnie PoW. Nagroda? Nowy blok na łańcuchu i świeżutkie kryptowaluty trafiające do portfela zwycięzcy.

W praktyce PoW to zawody w stylu: „Kto pierwszy rozwiąże zagadkę, ten zgarnia nagrodę”, a reszta uczestników zużywa energię i czas na próżno. Pionierem tej metody był Bitcoin, który pokazał światu, że za decentralizację trzeba zapłacić – i to dosłownie. Koszty energii idą w górę, a sprzęt górniczy zmienia się szybciej niż trendy w modzie.

PoW jest podziwiany za bezpieczeństwo i odporność na manipulacje, ale krytykowany za swoją chciwość energetyczną. Niektórzy widzą w nim fundament kryptowalutowej wolności, inni – ekologiczną katastrofę w wersji cyfrowej. Krótko mówiąc, Proof of Work to brutalna siła w świecie blockchaina, gdzie moc obliczeniowa jest jedynym prawem dżungli

‍