Dusting attack brzmi jak coś niegroźnego – w końcu „dust” to po prostu pyłek, a kto by się bał kilku mikroskopijnych cząsteczek? W rzeczywistości to jedna z bardziej podstępnych metod stosowanych przez cyberprzestępców w świecie blockchaina. Polega na wysyłaniu minimalnych ilości kryptowaluty (tzw. dust) na publiczne adresy portfeli. Na pierwszy rzut oka nic wielkiego – drobna wpłata, której wartość jest tak mała, że możesz jej nawet nie zauważyć. Ale cel jest ukryty.
Ten rodzaj ataku to próba deanonimizacji użytkownika. Te małe transfery pozwalają atakującym śledzić transakcje powiązane z tym adresem i łączyć je z innymi danymi, które mogą prowadzić do ujawnienia tożsamości właściciela portfela. W świecie, w którym prywatność to fundament, taki atak jest jak niewidzialny szpieg, próbujący zebrać dane o Twoich ruchach w sieci.